W nowoczesnym świecie samochody osobowe są brane za pewniak. Mało kto myśli o tym, że na co dzień poruszamy się w metalowych puszkach, które potrafią rozpędzić się do śmiertelnie dużych prędkości. Po głębszej analizie można by dojść do wniosku, że niemal każdy z nas na co dzień robi rzeczy, które jeszcze 100 lat temu byłyby traktowane niemal jak wyczyn kaskadera.
Taki sposób myślenia może pomóc ci docenić wagę różnego rodzaju zabezpieczeń i systemów, które dbają o Twoje bezpieczeństwo podczas jazdy. Warto w tym miejscu zwrócić szczególną uwagę na te, które zostały wprowadzone już dekady temu i na które dziś nie zwracamy uwagi. Jednym z takich rozwiązań są lampy tylne i to na nich skupimy się w tym wpisie.
Widoczność
Podstawowym zadaniem lamp tylnych w twoim samochodzie jest zaznaczanie pozycji tylnej części samochodu tak, aby inni uczestnicy ruchu drogowego mogli z łatwością stwierdzić, gdzie znajduje się twój samochód, nawet jeśli panują złe warunki oświetleniowe. Dzięki temu kierowcy poruszający się za tobą widzą dokładnie gdzie jesteś i mogą dostosować swoje zachowanie na drodze do tego gdzie się znajdujesz.
Bezpieczeństwo
Fakt, że posiadanie tylnego oświetlenia w samochodzie jest nie tylko wymagane przez prawo, ale też to, że każdy uczestnik ruchu instynktownie wręcz spodziewa się, że inne samochody będą oświetlone sprawia, że sprawne lampy tylne są czymś, co w samochodzie bezwzględnie musi być sprawne. Poruszanie się nieoświetlonym z tyłu samochodem to wręcz zaproszenie do stłuczki. Dzieje się tak, ponieważ kierowcy za tobą nie widząc świateł założą automatycznie, że skoro na ulicy jest ciemno, to znaczy, że musi być pusto.
Prawo
Jeśli nie przekonało cię bezpieczeństwo, to może przekona cię prawo. Jazda z niesprawnymi lampami tylnymi może skutkować nałożeniem mandatu w wysokości 100 zł. Mowa tutaj o braku świateł w trakcie dnia. Jazda z niesprawnymi lampami tylnymi wtedy kiedy tak naprawdę są najbardziej potrzebne, czyli wieczorem i w nocy, może nieść za sobą poważniejsze konsekwencje. W takiej sytuacji mandat rośnie do 300 zł i – co gorsza – dodawane są do niego aż 4 punkty karne.